Ostatnia część mojej rozmowy z Kingą Gawlas- psychologiem psychoterapeutą poświęcona jest dzieciom. Kiedy bowiem dwoje dorosłych ludzi, posiadających dzieci, chce się rozstać – to decyzja o rozwodzie dotyka całej rodziny. Jak przygotować najmłodszych do rozstania? Jak rozmawiać z dziećmi o rozwodzie? Co zrobić, gdy po rozwodzie rodzić zaniedbuje kontakty z dziećmi?
Zapraszamy do lektury.
Anna: Rozwód to nie tylko dwoje dorosłych ludzi, którzy przestali się porozumiewać, ale często i dzieci, które kompletnie nie rozumieją co dzieje się z ich życiem i czemu rodzice postanowili żyć oddzielnie.
Osobiście uważam, że aby w rozstaniu to interes dziecka stał się interesem nadrzędnym, rozwodzących się rodziców czeka bardzo ciężka praca nad niekiedy ich wzajemną niechęcią. Jak to wygląda z punktu widzenia terapeuty?
Kinga: Zgadzam się z tym co powiedziałaś. W rozstaniu, uwzględnienie wszystkich perspektyw jest związane ze znaczącym wysiłkiem psychicznym. Najważniejsze w tej sytuacji wydaje się zadbanie o perspektywę dzieci. Wszystkie decyzje powinny być podejmowane z uwzględnieniem ich możliwości psychicznych.
Niestety zdarza się i to wcale nierzadko, że nie jest to takie oczywiste. Trzeba pamiętać, że rodzice w tej sytuacji mogą być zupełnie pozbawieni możliwości zatrzymania pewnych emocji, bądź zaadoptowania się do sytuacji rozwodowej w sposób nieszkodliwy dla dzieci. Warto jednak o to walczyć, ponieważ zgodne współrodzicielstwo jest jednym z najważniejszych czynników chroniących „psychiczność” podopiecznych.
Anna: Czy możliwym jest przygotowanie dziecka do rozstania rodziców? Jak to wygląda?
Kinga: Zależy co rozumiemy przez to sformułowanie. Z pewnością da się przygotować dziecko na fakt rozstania, jednakowoż nie jesteśmy do końca w stanie przewidzieć jakie będzie miało to dla niego konsekwencje emocjonalne.
Dobrze, aby przed rozmową decyzja o rozstaniu była już ostateczna. Ważne aby rodzice brali pod uwagę sytuację psychologiczną swojego dziecka (wiek, płeć, temperament, osobowość, sposoby radzenia sobie ze stresem czy utratą bezpieczeństwa). Każdy z tych czynników może mieć znaczenie przy okazji przeżywania sytuacji rozwodowej.
Anna: W jaki sposób czynniki takie jak wiek, płeć wpływają na przeżywanie rozwodu przez dzieci?
Kinga: Z badań wynika, że płeć dziecka ma znaczenie w sposobie przeżywania sytuacji rozwodu rodziców. Mianowice chłopcy częściej ujawniają emocje (agresja, czynny opór wobec obowiązków, impulsywność), a dziewczynki je chowają (większa podatność na przeżywanie negatywnych uczuć, niepewność, obniżona samoocena, depresyjność).
Ważnym okazuje się również wiek, gdzie dla dzieci młodszych istotne jest „ciepło” i dostępność emocjonalna rodzica, a w wieku nastoletnim rodzicielski nadzór i spójne zasady rodziców. Kolejnym elementem, który może pomóc w łagodniejszym przejściu przez kryzys, jest silny, zrównoważony temperament. Daje on dziecku możliwość regulacji emocji oraz możliwość kontrolowania zachowania w trudnej sytuacji. Istotnym są też inne zmienne osobowościowe tj. inteligencja, autonomia, samoocena oraz uzdolnienia. Warto nie zapominać o grupie rówieśniczej. Jeżeli jest ona stabilna i zaufana z pewnością pomoże przetrwać ten trudny czas.
Istotne wydaje się zatrzymanie przez rodziców na tym, co ta sytuacja dla dziecka oznacza. Najprawdopodobniej jest to jakiś emocjonalny armagedon, powiązany z poczuciem odrzucenia, poczuciem winy (obciążanie samego siebie winą za rozstanie rodziców: „mogłem być grzeczny”) oraz myśleniem magicznym (dziecko wyobraża sobie, że nic się nie zmieniło).Oczywiście nie musi tak być, ale warto to wziąć pod uwagę.
Anna: Można jakoś „uchronić” dziecko przed tego typu myśleniem?
Kinga: Czynnikami ochronnymi, niwelującymi wystąpienie trudności psychologicznych u dziecka są z pewnością :
- kompetentne wypełnianie roli rodzicielskiej przez pierwszoplanowego opiekuna (element odnoszący się do poczucia stabilności i bezpieczeństwa);
- kompetentne wypełnianie roli rodzicielskiej przez drugoplanowego rodzica. Tutaj warto podkreślić, że nie chodzi o ilość spotkań, a ich jakość (element wpływający na poczucie ważności, zwiększający poczucie wartości dziecka);
- niski poziom konfliktu między rodzicami (dzieci zmuszone do długoterminowego funkcjonowania we wrogiej atmosferze odnoszą zdecydowanie większe szkody emocjonalne).
Anna: Jak rozmawiać z dzieckiem o rozstaniu?
Kinga: Myślę, że to bardzo trudna rozmowa dla wszystkich. Warto więc zadbać o możliwość odbycia jej w czasie, który zapewni możliwość na jej emocjonalne opracowanie.
Wyobrażam sobie, że może to być dzień wolny od szkoły dziecka bądź pracy rodziców, w miejscu które zna, w którym ma swoje zabawki, ważne dla siebie rzeczy. W przypadku nastolatków można sobie wyobrażać sytuację w której chcieliby mieć oni możliwość porozmawiania o tym z przyjaciółmi bądź partnerem, nawet przez Internet.
Anna: Na co zwrócić uwagę podczas takiej rozmowy?
Kinga: Istotne elementy takiej rozmowy to :
- obecność obojga rodziców;
- przedstawienie spójnego powodu rozstania (adekwatnie do możliwości psychologicznych oraz wieku dziecka). Nie warto unikać tego tematu. Ochroni to dziecko przed fantazjami, co do własnego wpływu na tę sytuację;
- podkreślenie braku odpowiedzialności dziecka za rozstanie, pokazywanie tej decyzji jako wynik narastających i nierozwiązywalnych trudności między parą rodzicielską;
- gotowość do przyjęcia emocjonalnej reakcji dziecka, uważność na to w jaki sposób reaguje;
- podkreślanie, że to co przeżywa jest adekwatne i zrozumiałe;
- przekazanie informacji dotyczącej tego z kim dziecko będzie mieszkać, oraz w jaki sposób opiekę będzie sprawował drugi rodzic;
- podkreślenie, że ta decyzja nie zmienia uczuć rodziców wobec dziecka;
- gotowość do wysłuchania potrzeb dziecka w tej sytuacji. Uwzględnienie jego perspektywy podczas ustalania kontaktów z rodzicem dochodzącym, formy tych spotkań oraz ich częstotliwości;
- podkreślenie, że rodzice są otwarci na usłyszenie opinii/emocji dziecka dotyczącej tej decyzji.
Anna: A jak rozmawiać z dzieckiem o drugim rodzicu, kiedy ten np. nie wypełnia nałożonych na niego obowiązków? Przykładowo: nie odwiedza dziecka, nie zabiera go do siebie w wyznaczone dni, nie dzwoni, itp.
Kinga: Opisany przez Ciebie scenariusz to jedna z postaw które faktycznie przejawiają się podczas pełnienia opieki rodzicielskiej przez jednego z rodziców. Nie ma ona nic wspólnego z założeniem dzielonej rodzicielskiej odpowiedzialność za dziecko. Durst, Edemeyer, Zucher (1985) nazwali ten typ funkcjonowania, niezaangażowanym. Warto też podkreślić, że podjęcie rozmowy na ten temat musi wiązać się z umiejętnością „zatrzymania pewnych emocji w sobie”.
Nawet jeżeli wyżej wymienione przez Ciebie sytuacja występuje, warto wsłuchać się w to co mówi o niej dziecko. W jaki sposób przetwarza oraz przeżywa to co dzieje. Jeżeli mówi: „czuje, że tata/ mama mnie nie kocha bo mnie nie odwiedza” nie warto temu zaprzeczać. Warto podjąć próbę empatycznego zrozumienia i pokazania, że jest warte kochania, a nieobecność drugiego rodzica wynika z jego trudności: „rozumiem, że tak się czujesz, to zupełnie normalne w tej sytuacji, jednak nie myśl, że nie jesteś wart/ warta kochania, że na to nie zasługujesz. To po prostu taty/ mamy problem związany z tym, aby być Twoim rodzicem w tej sytuacji”.
Oczywiście dosyć prostą ścieżką wydają się być słowa: nie przejmuj się dziecko on/ ona jest nienormalna/ nienormalny, zaburzony, nieodpowiedzialny, skupiony na sobie. Jednak zawsze trzeba pamiętać, że dziecko zawsze jest w jakiś sposób (świadomie bądź nieświadomie) zidentyfikowane z rodzicem. Może traktować takie słowa również jako atak na siebie „mówi o nim/ niej ale to też jest o mnie”. Istotnym wydaje się pokazywanie dziecku, że tego typu decyzje są związane z ograniczeniami rodziców, a nie dziećmi.
Anna: Kinga, ogromnie dziękuję Ci za wszystkie nasze rozmowy. Myślę, że temat ten jest niezwykle istotny i zapewne długo nie będzie wyczerpany.
Niezależnie mam nadzieję, że nasze wpisy pozwolą tak osobom, które stają przed decyzją o rozwodzie jak i prawnikom, którzy postępowania rozwodowe prowadzą lub planują prowadzić (adeptom zawodów prawniczych) – zrozumieć, że prawo rodzinne jako ściśle związane ze sferą emocji, wymaga czegoś więcej niż podejście stricte prawne.
Kinga Gawlas, psycholog-psychoterapeuta, absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego, czteroletniego kursu psychoterapeutycznego w Krakowskim Centrum Psychodynamicznym rekomendowanym przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne oraz Szkoły Trenerów oraz Rozwoju Osobistego BCB Kraków. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychodynamicznej oraz Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego. Na co dzień prowadzi prywatną praktykę gabinetową oraz pracuje w Specjalistycznej Poradni Psychologicznej- Pedagogicznej Krakowski Ośrodek Terapii prowadząc procesy psychoterapii indywidualnej i grupowej. Zawodowo interesuje się dynamiką procesów grupowych. Organizuje szkolenia z zakresu rozwoju osobistego jak również prewencji zaburzeń psychicznych. Prywatnie interesuje się rynkiem sztuki.