Zaznacz stronę

Pandemia koronawirusa sparaliżowała wiele dziedzin naszego życia. Zmusiła do zmiany planów zarówno zawodowych jak i prywatnych. Nie inaczej jest w kwestii planowanych i organizowanych od kilku czy nawet kilkunastu miesięcy uroczystości związanych z zawarciem związku małżeńskiego.

I jakkolwiek ceremonia samego ślubu, czy to w formie cywilnej czy w formie wyznaniowej, teoretycznie mogłaby się odbyć (przy ograniczeniu liczby osób jedynie do Pary Młodej, świadków i urzędnika stanu cywilnego czy duchownego), tak przyjęcie weselne – już niekoniecznie.

W związku z tym, wiele Par Młodych zastanawia się co zrobić – czy przełożyć uroczystość czy może ją odwołać? Sen z powiek spędzają im przede wszystkim wiążące ich umowy – czy to z wedding plannerem czy z poszczególnymi usługodawcami osobno (salą weselną, fotografem, zespołem muzycznym/DJ, florystą itd.), które niosą za sobą znaczne obciążenia finansowe.

Dlatego nie ma na co czekać i siedzieć bezczynnie, trzeba zacząć działać!

Po pierwsze – umowa.

W pierwszej kolejności należałoby dokładnie przeanalizować treść zawartych umów. Być może znajdują się w nich postanowienia, które mogłyby znaleźć zastosowanie w aktualnych okolicznościach.

Przykładowo, w umowie może znajdować się wzmianka o sile wyższej, czyli zdarzeniu:

  • zewnętrznym,
  • niemożliwym do przewidzenia,
  • niemożliwym do zapobiegnięcia jego skutkom.

które wyłączałoby odpowiedzialność za opóźnienie lub niewykonanie/ nienależyte wykonanie umowy.

Dobrze by było gdyby postanowienie umowne dotyczące siły wyższej w ramach wyliczenia przykładów tego typu zdarzeń przewidywało epidemię.

Warto pamiętać, że samo powołanie się na umowny zapis może okazać się niewystarczające. Trzeba przy tym wykazać – udowodnić rzeczywisty wpływ siły wyższej na niemożność spełnienia zobowiązania zgodnie z pierwotnym założeniem.

Po drugie – negocjacje.

Najlepszym rozwiązaniem jest skontaktowanie się z kontrahentem i podjęcie prób wypracowania zgodnego rozwiązania zaistniałej sytuacji, opracowania „planu B”. W końcu obu stronom zależy, a przynajmniej powinno zależeć, na obopólnych korzyściach. Renegocjacja warunków umownych może naprawdę doprowadzić do osiągnięcia zadowalającego wszystkich konsensusu.

Proponowanym zewsząd rozwiązaniem jest przeniesienie uroczystości na inny termin. Dlatego w tym kontekście warto zawrzeć z usługodawcami aneksy do umów, w zakresie zmiany terminu przyjęcia, przy zastrzeżeniu np. zachowania cen pierwotnie umówionych.

Fakt, że ta niecodzienna sytuacja wymaga od obu stron dużej elastyczności i wyrozumiałości, to przy odpowiednim zaangażowaniu z pewnością uda się wypracować rozwiązanie. Przykładowo, specjaliści z zakresu organizacji ślubów i wesel, zachęcają aby nie wykluczać przyszłych terminów przypadających np. w poniedziałek czy środę.

Czy można odzyskać wpłacony zadatek?

W przypadku całkowitej rezygnacji z organizowania przyjęcia weselnego i rozwiązania umowy pojawia się kwestia odzyskania wpłaconego zadatku. Każda umowa w tym zakresie jest inna i należy ją indywidualnie analizować. Bowiem zadatek to zabezpieczenie finansowe, które co do zasady nie podlega zwrotowi. Jednak, przykładowo jeżeli usługodawca nie wykonał żadnej części zlecenia (np. suknia ślubna nie jest jeszcze w produkcji lub nie powstały żadne dekoracje ślubne), można spróbować odzyskać część lub całość zadatku.

Pomocny może okazać się przepis art. 394 § 3 kodeksu cywilnego, który stanowi, że: W razie rozwiązania umowy zadatek powinien być zwrócony, a obowiązek zapłaty sumy dwukrotnie wyższej odpada. To samo dotyczy wypadku, gdy niewykonanie umowy nastąpiło wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności albo za które ponoszą odpowiedzialność obie strony. Przy czym pandemia koronawirusa z pewnością zalicza się do sytuacji nadzwyczajnych, na które zarówno Para Młoda jaki i usługodawca nie mieli wpływu.

Co jeszcze można zrobić?

W razie gdyby powyższe możliwości zawiodły i okazały się nieskuteczne, prawo daje możliwość powołania się na brak winy przy niewykonaniu lub nienależytym wykonaniu postanowień umowy.

Zgodnie z art. 471 kodeksu cywilnego: Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

Aby zaktualizowała się odpowiedzialność kontraktowa muszą zostać spełnione trzy przesłanki (łącznie):
  • szkoda, którą poniósł kontrahent (brak kwoty pieniężnej za zaplanowaną usługę po stronie usługodawcy)
  • niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania (brak zapłaty przez Parę Młodą)
  • związek przyczynowy między niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązania a szkodą

 Aby zwolnić się z odpowiedzialności za niezrealizowanie umownych postanowień przez Parę Młodą, z ich perspektywy kluczowe jest wykazanie braku winy w tym, że kontrahent poniósł szkodę na skutek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania przez Parę Młodą. Zatem Para Młoda musi udowodnić, że nie wywiązała się z umowy wskutek konsekwencji wynikających z pandemii, za które nie ponosi odpowiedzialności, oraz że jednocześnie dołożyła należytej staranności, aby móc je wykonać.

Co w ostateczności?

 „Ostatnią deską ratunku” może być skorzystanie z klauzuli rebus sic stantibus – klauzuli nadzwyczajnej zmiany stosunków.

Przepis art. 357 (1) kodeksu cywilnego przewiduje, że: Jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym.

Klauzula znajduje zastosowanie wówczas, gdy pewne zjawiska wywołują taką zmianę stosunków, która nie mieści się w granicach zwykłego ryzyka kontraktowego. Stąd, klauzula „Rebus sic stantibus” znajduje zastosowanie, jeżeli w konkretnych okolicznościach sprawy zostaną spełnione łącznie cztery przesłanki:

  • źródłem zobowiązania między stronami jest umowa
  • nastąpi nadzwyczajna zmiana stosunków
  • wystąpią nadmierne trudności w spełnieniu świadczenia albo groźba rażącej straty jednej ze stron
  • strony nie przewidziały wpływu nadzwyczajnej zmiany stosunków na wykonanie zobowiązania
Umowa jako źródło zobowiązania.

Klauzula „Rebus sic stantibus” znajdzie zastosowanie w przypadku: umów pisemnych i umów ustnych, umów nazwanych i umów nienazwanych itd.

Czy pojawienie się Koronawirusa można traktować jako nadzwyczajną zmianę stosunków?

Nadzwyczajna zmiana stosunków jako przesłanka zastosowania art. 3571 kodeksu cywilnego dotyczy stosunków społecznych i gospodarczych, które mają charakter powszechny. Nie jest uzasadnione zastosowanie klauzuli „Rebus sic stantibus” w przypadku zmiany okoliczności dotyczących wyłącznie stron konkretnego stosunku wynikającego z indywidualnej umowy. Zmiana stosunków musi mieć charakter wyjątkowy, niespotykany w normalnym toku spraw.

Spośród takich stanów przykładowo wskazuje się: klęski żywiołowe, epidemie, operacje wojenne, strajk generalny. Tak więc chodzi o okoliczności, które nie są objęte typowym ryzykiem umownym, a ponadto są obiektywne i niezależne od stron. Prawnicy są zgodni, że od lat nie było wyraźniejszego powodu skorzystania ze klauzuli „Rebus sic stantibus”.

Sytuacja związana z pandemią Koronawirusa nadmiernie utrudnia spełnienie świadczenia albo grozi rażącą stratą dla jednej ze stron.

W obecnej sytuacja ta kwestia jest prosta – pandemia Koronawirusa nie tylce co utrudnia spełnienie świadczenia czy grozi rażącą stratą, lecz ze względu na wprowadzone na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej zakazy, wręcz uniemożliwia wywiązanie się z umowy.

Dla zastosowania przepisu art. 3571 k.c. niezbędne jest także ustalenie związku przyczynowego między wskazanymi przesłankami: nadmierna trudność lub groźba rażącej straty muszą być następstwem nadzwyczajnej zmiany stosunków. Dla ustalenia tej przesłanki nie wystarczy jednak wskazanie koincydencji czasowej, lecz należy stwierdzić, że to właśnie nadzwyczajna zmiana stosunków była przyczyną powstania indywidualnej sytuacji strony stosunku, polegającej na nadmiernej trudności lub groźbie rażącej straty, w wypadku spełnienia świadczenia

Strony nie przewidywały możliwość wpływu epidemii Koronawirusa na wykonanie zobowiązania.

Klauzula „Rebus sic stantibus” jest instytucją o charakterze wyjątkowym. Wymaga ona oprócz wystąpienia nadzwyczajnych zmian wywołujących określone skutki, aby strony przy zawarciu umowy nie przewidywały tych skutków. Jeżeli natomiast strony zawierały umowę w anormalnych warunkach, licząc na ustabilizowanie stosunków przy jej wykonaniu, a stan taki nie nastąpił, to nie mogą one powołać się na przepis art. 3571 § 1 kodeksu cywilnego (wyrok SN z 10.05.2006 r., III CK 336/05, LEX nr 490461).

Wszelkich zmian może dokonać wyłącznie SĄD.

Sąd może skorzystać z trzech sposobów ukształtowania zobowiązania:

  • zmienić sposób wykonania zobowiązania
  • zmienić wysokość świadczenia
  • rozwiązać umowę.

Jeżeli sąd ustali, że zachodzą przesłanki uwzględnienia żądania zmiany albo zniesienia stosunku obligacyjnego, wówczas, kierując się interesami obu stron i zasadami współżycia społecznego, ma swobodę wyboru sposobu ingerencji w stosunek łączący strony. Zmiana treści zobowiązania nie musi polegać na zmianie wysokości świadczenia, ale dotyczyć może miejsca, czasu i sposobu spełnienia świadczenia (np. zmiana terminu wykonania usługi, zmiana wykonawcy itd). Natomiast rozwiązanie umowy stanowi instrument, z którego sąd korzysta tylko wówczas, gdy przez zmianę treści zobowiązania nie uda mu się osiągnąć celu ingerencji. Sąd ma również kompetencję do określenia konsekwencji prawnych rozwiązania umowy i wskazuje kryterium ocenne dla dokonania takich ustaleń: sąd powinien kierować się interesami stron i zasadami współżycia społecznego  Sąd może więc określić termin, w którym ustają skutki zawartej umowy oraz, w miarę potrzeby, orzec o rozliczeniach stron.

 

Jeśli masz pytania, potrzebujesz pomocy, indywidualnej konsultacji napisz do mnie na adres: anna@kancelariapoprawa.pl

Więcej prawnych nowinek? Zapraszam na Facebooka i Instagram.

 

Autorką artykułu jest Paulina Stradomska- aplikantka radcowska, absolwentka prawa na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II; z Kancelarią Poprawa związana od stycznia 2020 roku.